Gdy poznałam rodzinę mojego narzeczonego, byłam nią zauroczona. Zwykli ludzie, ale z klasą. Dostępni dla każdego, ale pełni kultury. Miły pan w średnim wieku i serdeczna pani jakby jego równolatka. Gdy zostaliśmy zaproszeni, na pięćdziesiątkę taty Marka, wiedziałam od razu co mu kupię w prezencie.
Scyzoryki szwajcarskie sprawdzonym pomysłem na prezent
Gdy usłyszałam, że tata Marka był survivalowcem, nie wiem czemu, pomyślałam od razu, że kupimy mu szwajcarski scyzoryk. Oczywiście, pro forma, zapytałam Marka, czy wie co kupić tacie. Otrzymałam odpowiedź negatywną. Nie było to dla mnie zaskoczeniem, bo wszelkiego rodzaju prezenty, od początku wybierałam tylko ja. Jego tata wydawał mi się mężczyzną silnym, z klasą i pewnością siebie. Scyzoryk jest idealny dla takiego kogoś. A szwajcarski wydawał mi się najlepszy jakościowo. Na półwiecze trzeba trochę wydać – nie ma, że boli. Powiedziałam Markowi o moim pomyślę i jemu on również się spodobał. Wystarczyło tylko znaleźć jakiś dobry sprzęt i go zamówić. Zapewne z dobrego sklepu w Internecie, bo nie miałam pojęcia, gdzie w rzeczywistości się kupuje takie rzeczy. Zaczęłam się zastanawiać, gdzie w ogóle są sklepy ze scyzorykami, a potem ucieszyłam się, że mam możliwość kupienia tego na odległość. Zapytałam Marka, jakie fundusze chcemy przeznaczyć na scyzoryk i powiedziałam, że ja znajdę sklep, ale ostatecznego wyboru dokona on. Ta wersja mu się spodobała i zgodził się. Oddałam mu komputer na wybranej stronie, a godzinę później dokonał wyboru. Nie widziałam, by źle się przy tym bawił.
Tata Marka był bardzo zadowolony z prezentu, ale nie wiem, czy Marek nie był bardziej. „Bawił się” nim długo i widziałam, że aż mu szkoda go było oddawać. Może jemu też taki kupić na najbliższą okazję? Zauważyłam na jego twarzy dziecięcą radość, może sam nie zdawał sobie nawet z tego sprawy? Mam już zatem pomysł na prezent dla niego.